"Używanie skanera ciała, który ujawnia szczegóły ciała ludzkiego w najbardziej intymnych częściach, stanowi bardzo łatwo pogwałcenie praw człowieka" - uważa Martin Scheinin. Specjalny sprawozdawca ONZ ds. ochrony praw człowieka w trakcie walki z terroryzmem uznał też, że urządzenia są nieefektywne w wykrywaniu prawdziwego zagrożenia terrorystycznego.

Nie ujawniają one jego zdaniem niebezpiecznych substancji we wnętrzu ciała, jego fałdach, a także w bagażu ręcznym. Mogą też dać fałszywe poczucie bezpieczeństwa i pozwolić prawdziwym terrorystom na przystosowanie swoich technik do używanej technologii - wskazał Scheinin.

Opowiedział się za używaniem urządzeń, które pozwalają na wykrycie na odległość małych ilości materiałów wybuchowych.

Skanery ciała wprowadzono m.in. na lotniskach USA, Holandii, Wielkiej Brytanii i Francji po nieudanej próbie zamachu z grudnia 2009 r. Obywatel Nigerii wszedł na pokład amerykańskiego samolotu relacji Amsterdam-Detroit z ładunkiem wybuchowym ukrytym w bieliźnie.