Dostawy gazu do Polski nie są zagrożone - uspokaja minister gospodarki Piotr Woźniak po wczorajszej eksplozji na ukraińskim odcinku gazociągu z Rosji do Europy Zachodniej. Wybuch zniszczył około 30 metrów rury niedaleko Kijowa, na szczęście od razu zadziałał system awaryjny.

Zobacz również:

W chwili, gdy przesył gazu przez niszczony gazociąg został wstrzymany, systemy awaryjne automatycznie przekierowały rosyjskie dostawy na inne nitki ukraińskich gazociągów - tłumaczył przedstawiciel firmy Ukrtransgazu naszemu reporterowi Krzysztofowi Zasadzie. Nie wiadomo co było przyczyną wybuchu, ani ile potrwa usuwanie szkód.

Polska przygotowana na podobny wybuch?

Przez nasz kraj przebiega nitka gazociągu jamalskiego, który dostarcza gaz także na zachód Europy. Co by się stały gdyby taki wybuch gazociągu wydarzył się w Polsce? Czy jesteśmy przygotowani na podobne niespodzianki? Pytany o to minister gospodarki odpowiedział: Nie daj boże, żeby nastąpiła. Już po chwili jednak zapewniał, że jest to mało prawdopodobne: Gazociąg jamajski jest jednym z najnowszych gazociągów w ogóle w tej części Europy i nie przewidujemy żadnych awarii, o ile można je w ogóle przewidzieć.

Gdyby jednak do tego doszło, to mamy ponoć wystarczające zapasy gazu: Uzupełniania wymagane byłyby w bardzo niewielkim stopniu. Można się tylko domyślać, które służby interweniowałyby w przypadku ewentualnej eksplozji, bo minister Woźniak procedur zdradzić nie chciał. Uspokaja jednak, że praca gazociągu jest monitorowana 24 godziny na dobę.