Donald Trump rozmawiał ze swoim doradcami o ułaskawieniu trójki swoich najstarszych dzieci oraz osobistego adwokata Rudy'ego Giulianiego - pisze „New York Times”. Ułaskawiony miałby zostać również zięć prezydenta USA. Wszystko to byłyby działania z wyprzedzeniem - w razie gdyby nowy prezydent Joe Biden chciał ich postawić w stan oskarżenia.

Donald Trump obawia się, że Departament Sprawiedliwości Biden może szukać zemsty na prezydencie, atakując trójkę najstarszych z jego pięciorga dzieci - Donalda Trumpa Jr., Erica Trumpa i Ivankę Trump - a także zięcia, Jareda Kushnera, który jest starszym doradcą Białego Domu.

Żadne z dzieci Trumpa ani jego osobisty adwokat nie zostali jeszcze o nic oskarżeni, dlatego nie jest wiadome, przed czym miałoby ich uchronić prezydenckie ułaskawienie - pisze "New York Times". Jak przypomina, ułaskawienie prezydenta zapewnia ochronę przed konsekwencjami za przestępstwa federalne, ale już nie stanowe czy lokalne.

W zeszłym miesiącu Trump ułaskawił już byłego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Flynna, który dwukrotnie przyznał się do okłamywania FBI ws. swoich kontaktów z rosyjskim urzędnikiem w czasie przejściowym między wyborami a objęciem urzędu przez Trumpa.