Uzbrojony mężczyzna, który wziął zakładników w biurze Hillary Clinton w Rochester, w stanie New Hampshire, poddał się. Wcześniej desperat, który domagał się rozmowy z senator Clinton, zwolnił wszystkich zakładników.

Mężczyzna wszedł do biura kandydatki na prezydenta z przymocowanym do ciała materiałem wybuchowym. Przez pewien czas przetrzymywał troje lub czworo zakładników, w tym małe dziecko, których jednak uwolnił. Hillary Clinton nie było w tym czasie w biurze.

Kandydantka na prezydenta była w tym czasie w Waszyngtonie. Jako żona byłej głowy państwa cały czas podlega ochronie Secret Service.