Chiński rząd potępił spotkanie amerykańskiego prezydenta z duchowym przywódcą Tybetu, nazywając je jaskrawym naruszeniem międzynarodowych norm.

Wiceminister spraw zagranicznych Cui Tiankai wezwał do siebie ambasadora USA w Pekinie Jona Huntsmana, żeby przekazać mu "zdecydowany protest", po czwartowym przyjęciu Dalajlamy XIV w Białym Domu. Jak oświadczył rzecznik resortu Ma Zhaoxu spotkanie stanowiło pogwałcenie wielokrotnie formułowanego przez rząd USA stanowiska, że Tybet jest częścią Chin oraz, że Stany Zjednoczone nie popierają niepodległości Tybetu .

Rzecznik Białego Domu Robert Gibbs powiedział, że Barak Obama, podkreślał swoje poparcie

dla tożsamości religijnej, kulturowej i językowej Tybetu oraz dla przestrzegania praw człowieka Tybetańczyków w ramach Chińskiej Republiki Ludowej .

74-letni Dalajlama, laureat Pokojowej Nagrody Nobla przebywa na wygnaniu w Indiach.