Blogi, zdjęcia oraz teksty dotyczące armii poddane ostrej kontroli. Bez zgody władz brytyjscy żołnierze nie będą mogli publikować informacji związanych z armią. Brytyjskie ministerstwo obrony nie pozwala też swoim podwładnym brać udziału w sondażach i zabierać publicznie głosu.

Zasady te zaktualizowano po skandalu, jaki wywołała sprzedaż mediom opowieści brytyjskich marynarzy porwanych w marcu przez wojsko irańskie. Po tym zdarzeniu ministerstwo obrony zabroniło żołnierzom służby czynnej pobierania wynagrodzenia za wywiady, książkę lub udział w konferencji. Żołnierze nie będą mogli się także swobodnie wypowiadać drogą elektroniczną.

Zdaniem rzecznika ministerstwa nie jest to próba cenzury, tylko uaktualnienie zasad obowiązujących od co najmniej 10 lat.

Według dziennika "The Guardian" uaktualnione przepisy są sprzeczne z brytyjskim prawem dotyczącym praw człowieka i swobody wypowiedzi. Natomiast brytyjscy żołnierze ocenili nowe zasady na forum poświeconym siłom zbrojnym jako niewykonalne.