Aleksandr Kuczma, były współwięzień Michaiła Chodorkowskiego z łagru w Krasnokamieńsku przyznał się, że działał pod przymusem, kiedy oskarżył go o molestowanie seksualne.

Kuczma niedawno wyszedł na wolność. Spędził w łagrze siedem lat za rozbój. Udzielił wywiadu rosyjskiemu portalowi internetowemu gazeta.ru. Twierdzi, że do zaatakowania byłego szefa Jukosu

i do oskarżenia go napastowanie seksualne został zmuszony biciem i torturami.

Były współwięzień napadł na Chodorkowskiego z nożem w 2006 roku. Wyjaśnił, że zareagował w ten sposób na molestowanie seksualne ze strony biznesmena. Adwokaci Chodorkowskiego od razu podejrzewali, że mężczyzna działał na zlecenie.

Były szef koncernu naftowego Jukos trafił do Kransokamieńska, w październiku 2005 roku po tym, jak wraz ze swoim partnerem biznesowym Płatonem Lebiediewem zostali skazani na kary po osiem lat łagru za rzekome oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków.

W grudniu 2006 roku Chodorkowski i Lebiediew zostali przeniesieni do aresztu śledczego w Czycie. W lutym 2009 roku przewieziono ich do Moskwy, gdzie miesiąc później ponownie stanęli przed sądem. W grudniu 2010 roku w drugim procesie zostali skazani na 13,5 roku łagru za rzekome przywłaszczenie 218 mln ton ropy naftowej i pranie brudnych pieniędzy.