Kilkuset demonstrantów przerwało transmisję politycznej debaty w hotelu w Reykjaviku. Dziennikarze zaprosili na podsumowanie roku liderów islandzkich partii. Dwieście osób, które wtargnęły na salę, obrzuciło uczestników dyskusji jajami, podpaliło kable telewizyjne, zdemolowało scenografię i zaatakowało ekipę techniczną.

Protestujący domagali się odejścia polityków, obwinianych za pogrążenie Islandii w kryzysie ekonomicznym. Wezwana na miejsce policja musiała użyć gazu łzawiącego. Do hotelu, w którym zorganizowano debatę, nie zdążył dotrzeć premier Islandii. Szef rządu spóźnił się na dyskusję i kiedy wybuchły zamieszki, dopiero dojeżdżał do hotelu.