Nie będzie dodatkowych obciążeń dla Polski w związku z nowymi ramami polityki klimatycznej UE - powiedziała w Brukseli premier Ewa Kopacz po zakończeniu unijnego szczytu. Polska zabiegała o możliwość przedłużenia systemu darmowych pozwoleń, tak, żeby można je było nadal przyznawać elektrowniom po 2020 roku. Darmowe pozwolenia są gwarancją, że ceny elektryczności nie wzrosną.

Polsce udało się m.in. wynegocjować utrzymanie systemu darmowych pozwoleń na emisję CO2 dla sektora elektro-energetycznego na poziomie 40 proc. do 2030 roku.

System darmowych pozwoleń na emisję miał wygasnąć w 2019 r. Natomiast my - dzięki ciężkiej pracy tych wszystkich ludzi, którzy tu byli i negocjowali, i rozstrzygnięciom już na samej Radzie, przedłużyliśmy te darmowe (pozwolenia na) emisje do roku 2030 - podkreśliła premier Ewa Kopacz. Wyjaśniała, że umożliwi to przekazywanie polskiemu sektorowi elektro-energetycznemu uprawnień do emisji CO2 za darmo.

Jak zaznaczyła, jest to niewątpliwie gwarantem, że nie będą rosły ceny energii.

Wcześniej szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zapowiedział, że biedniejsze państwa UE dostaną dodatkowe wsparcie, aby każdy kraj ponosił sprawiedliwie ciężar porozumienia klimatycznego zawartego przez unijnych przywódców.

Premier Ewa Kopacz wcześniej spotkała się w kuluarach szczytu z niemiecką kanclerz Angelą Merkel, prezydentem Francji Francois Hollande'em i szefem Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem. Według polskich źródeł Francja i Niemcy są skłonne zgodzić się na takie zapisy w dokumencie końcowym szczytu, które spowodują, że mimo ambitniejszego unijnego podejścia do walki ze zmianami klimatu obciążenia dla Polski pozostaną takie, jak w obecnych ramach polityki klimatycznej.

Biedne państwa UE, wśród nich Polska, będą mogły przekazywać darmowe pozwolenia na emisję CO2 elektrowniom do 2030 r. - przewiduje kompromis klimatyczny zawarty w nocy z czwartku na piątek przez przywódców UE.

Zapis z dokumentu końcowego szczytu przewiduje, że w najbiedniejszych krajach UE, elektrownie będą mogły uzyskać 40 proc. pozwoleń na emisje CO2 za darmo. Bez takiej klauzuli, która ma obowiązywać do 2030 r., byłby trudno powstrzymać podwyżkę cen energii elektrycznej w Polsce. O ten element toczyły się najdłużej targi.

(acz)