Miała być gotowa w czerwcu, ale nadal nie jest dość bezpieczna. Nowa, amerykańska ambasada w Bagdadzie będzie największą na świecie placówką dyplomatyczną. Amerykanie do nowego kompleksu mają się przeprowadzić pod koniec roku.

Ambasada będzie zajmowała powierzchnię o wielkości 42 hektarów, czyli zbliżoną do powierzchni Watykanu. Na niej powstanie 21 budynków, w tym własna elektrownia, ujęcie wody, własna oczyszczalnia ścieków – kompleks absolutnie samowystarczalny pod każdym względem. Poza infrastrukturą będą tam także budynki mieszkalne, siłownia, basen, market spożywczy i typowo amerykański bar. Jednym słowem – małe miasto.

Podobna też będzie liczba ludzi. W obecnej ambasadzie pracuje około tysiąca ludzi, ale jeśli doliczyć ochronę i Irakijczyków, którzy wykonują różne zlecenia na rzecz Amerykanów, to ta liczba wzrasta do nawet 5 tysięcy. Nowy kompleks poza tym, że największy, ma też być przede wszystkim bezpieczny. Tu o szczegółach wiadomo już mniej, bo są tajne. Ale mówi się o specjalnej konstrukcji budynków, odpornej na wybuchy granatów.

Cały kompleks ma kosztować 600 milionów dolarów, czyli będzie nie tylko największy na świecie, ale chyba też najdroższy.