Skandal wokół listu kondolencyjnego, który brytyjski premier Gordon Brown wysłał do matki zabitego w Afganistanie żołnierza, mógł przysporzyć szefowi rządu publicznego współczucia. Równocześnie jednak stosunki Browna z mediami są bardziej kruche niż kiedykolwiek.

Po tym, jak matka żołnierza, oskarżyła premiera o zrobienie 25 błędów w skierowanym do niej, odręcznie napisanym liście, Brown stał się obiektem wyjątkowo ostrych ataków ze strony mediów. Szefowi rządu zarzucono, iż nie dba wystarczająco o brytyjskich żołnierzy. Wzmogły się również wątpliwości co do sensu obecności brytyjskich wojsk w Afganistanie.

Co jednak ciekawe, Brytyjczycy zdają się solidaryzować z krytykowanym premierem. W internetowym sondażu 65 procent ankietowanych uznało ataki na Browna za zbyt daleko posunięte. Tylko 23 procent stwierdziło, że były one zasadne.