Z kilkugodzinnym opóźnieniem w Zurychu podpisano historyczne porozumienie między Turcją i Armenią. To pierwszy krok do normalizacji stosunków między zwaśnionymi od dziesięcioleci krajami.

Podpisanie tego dokumentu opóźniło się, gdyż w ostatniej chwili powstał spór o treść przemówień, które mieli wygłosić ministrowie spraw zagranicznych Armenii i Turcji. Ostatecznie konflikt rozstrzygnięto przy mediacji amerykańskich i szwajcarskich dyplomatów. Strony postanowiły nie wygłaszać przemówień.

Ceremonia podpisania odbyła się w obecności wielu dostojnych gości, w tym szefów dyplomacji: USA - Hillary Clinton, Francji - Bernarda Kouchnera, Rosji - Siergieja Ławrowa i szefa unijnej dyplomacji Javiera Solany. Podpisano dwa protokoły. Przewidują one ustanowienie stosunków dyplomatycznych i ponowne otwarcie wspólnej granicy, a także realizację harmonogramu zakładającego kolejne kroki na rzecz polepszenia wzajemnych kontaktów.

Punktem sporu między Armenią a Turcją jest sprawa eksterminacji Ormian w latach 1914-1915 w ówczesnym imperium osmańskim. Erywań uznaje masakrę za ludobójstwo, co Ankara stanowczo odrzuca. Konflikt ormiańsko-azerski o Górski Karabach sprawił, że mająca bliskie związki z Azerbejdżanem Turcja zamknęła w 1993 r. granicę z Armenią.