OBWE wysyła mediatora do Armenii - ogłosiła Finlandia, która przewodniczy pracom organizacji. Jeszcze dziś dotrze on do stolicy kraju - Erewania. Prezydent Koczarian wydał wczoraj wieczorem dekret o wprowadzeniu w stolicy do 20 marca stanu wyjątkowego. W nocy decyzję tę zatwierdził parlament. Dekret zakazuje zgromadzeń publicznych i nakłada ograniczenia na media.

Podczas starć policji z demonstrantami w Erewanie zginęło już osiem osób - podaje rząd Armenii. Wieczorem policja rozbiła kilkunastotysięczna manifestację w centrum miasta. Demonstrujący protestowali przeciwko - ich zdaniem - sfałszowanym wynikom wyborów z 19 lutego.

Nie podano, czy ofiary śmiertelne to uczestnicy manifestacji, czy też policjanci. Wiadomo natomiast, że 33 policjantów zostało rannych.

Armeńska opozycja zakończyła w nocy protest w Erewaniu, wezwana do tego przez swego lidera Lewona Ter-Petrosjana. Parlament zatwierdził tymczasem dekret prezydenta o wprowadzeniu w stolicy stanu wyjątkowego.

W mieście pojawiły się oddziały wojska, które - jak zapowiedział wczoraj prezydent Robert Koczarian - ma przywrócić porządek. Samochody opancerzone z żołnierzami rozlokowano w głównych punktach Erewania. Policja ocenia, że sytuacja jest pod kontrolą. Demonstranci opuścili plac przed siedzibą władz miejskich.

Kiedy lider opozycji i jej kandydat w wyborach Ter-Petrosjan został w sobotę objęty aresztem domowym, zwołano wiec. Podczas 15-tysięcznej manifestacji doszło do starć z policją. W nocy Ter-Petrosjan wezwał swych zwolenników do rozejścia się. Zapowiedział też, że podejmie negocjacje z rządem.

Pomimo zakończenia protestu niewielkie grupy osób krążyły jeszcze w nocy centrum Erewania, podpalając policyjne samochody. Jeszcze podczas wiecu doszło do napadów i rabunku sklepów i biur w stolicy. Opozycja odcięła się od tych aktów, twierdząc że są dziełem prowokatorów inspirowanych przez władze.

Prokuratura generalna powiadomiła o zatrzymaniu 15 działaczy opozycji. Przedstawione im zarzuty dotyczą użycia przemocy wobec przedstawicieli władz oraz wzywania do niepodporządkowania się poleceniom nakazującym zakończenie działań niezgodnych z prawem.