Trzy spośród czterech osób aresztowanych w ubiegłym tygodniu przez brytyjską policję w związku z zamachami w Londynie w 2005 r., zostały wczoraj wypuszczone na wolność. W zamachach zginęło 52 osoby.

Wśród zwolnionych z aresztu znalazła się wdowa po Mohamedzie

Sidik Khanie, przywódcy grupy odpowiedzialnej za przeprowadzone w lipcu 2005 r. zamachy w metrze i autobusie w Londynie.

Czwarta z zatrzymanych w ubiegłym tygodniu osób pozostanie w 

areszcie do czasu zakończenia przesłuchań. Zwolnionej trójce nie

postawiono żadnych zarzutów.

Wdowa po Khanie oraz trzej mężczyźni zostali zatrzymani 9 maja, w związku z podejrzeniami o udział w przygotowywaniu zamachów oraz podżeganiu do aktów terroru.

7 lipca 2005 roku w serii ataków bombowych w trzech pociągach metra i autobusie zginęło 52 pasażerów, w tym trzy Polki, a 900 zostało rannych. Zamachów w Londynie w godzinach porannego szczytu dokonali czterej młodzi brytyjscy muzułmanie z rodzin imigranckich, którzy zginęli, detonując ładunki wybuchowe. Wywiad brytyjski uważa, że dwaj z nich przebywali w obozach szkoleniowych na terenie Pakistanu.