Włoscy parlamentarzyści poddali się dzisiaj testowi na obecność narkotyków. To reakcja na skandal, jaki wywołał Cosimo Mele, były poseł UDC. Kilka dni temu w rzymskim hotelu wziął udział w orgii narkotykowo-seksualnej z udziałem prostytutek.

Mele nie przyznaje się do brania narkotyków podczas imprezy, na której jedna z prostytutek źle się poczuła i trafiła do szpitala. Policja ustala, kto przyniósł narkotyki do hotelu. Cosimo Mele wystąpił z partii, ale nie chce się zrzec immunitetu. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Mele w przeszłości walczył o obronę wartości chrześcijańskich i podpisał się pod petycją o poddanie deputowanych testowi na obecność narkotyków.

W kolejce do małego laboratorium na placu Montecitorio stanęli dziś parlamentarzyści z różnych ugrupowań, w tym Zieloni. Z prezerwatywami w dłoni protestowali przeciwko prohibicji we włoskim parlamencie. Prawdziwy problem polega na tym, że w parlamentarnych ławach zasiada zbyt wielu prohibicjonistów, którzy wieczorem robią dokładnie coś przeciwnego, co głoszą w ciągu dnia - powiedział wiceminister Paolo Cento.