Amerykanki są coraz lepiej wykształcone, ale wciąż zarabiają mniej niż mężczyźni - wynika z danych amerykańskiego Biura Statystycznego za 2009 rok. Obecnie tygodniowe zarobki kobiety, zatrudnionej w pełnym wymiarze godzin, stanowią 80,2 proc. wynagrodzenia mężczyzny.

Wśród mieszkańców USA, w wieku 25 lat i starszych, posiadających licencjat, 29 proc. stanowią kobiety. W przypadku mężczyzn wskaźnik ten wynosi 30 procent. Niemal połowa wszystkich Amerykanów z tytułem magistra, to właśnie kobiety. Dane te pokazują, że nastąpiła duża zmiana w zakresie wyższego wykształcenia kobiet, które dominują niemal w każdej dziedzinie, oprócz kierunków bardzo specjalistycznych - powiedział ekonomista z Uniwersytetu Michigan-Flint, Mark Perry.

Systematycznie rośnie liczba Amerykanek na studiach medycznych i prawniczych. Mężczyźni stanowią jednak większość wśród osób posiadających wyższe wykształcenie z zakresu biznesu, nauk ścisłych i technicznych.

Przed 2014 rokiem kobiety w USA będą dominować na każdym stopniu wyższej edukacji: od licencjatów przez tytuły magisterskie po doktoraty - przewiduje Perry.

Mimo to Amerykanki zarabiają mniej niż mężczyźni. Szefowa krajowej organizacji praw kobiet (National Organization for Women), Terry O'Neill, mówi o dyskryminacji, która w pewnym stopniu mobilizuje mieszkanki USA do zdobywania wyższego wykształcenia.

Amerykanki, które stanowią większość siły roboczej w USA, rzadziej tracą pracę. Wskaźnik bezrobocia wśród mężczyzn wynosi 10,7 proc., a 8,6 proc. u kobiet. W Stanach Zjednoczonych mieszka 103 mln kobiet i 96 mln mężczyzn w wieku 25 lat i starszych.