Statek, który tonie na południowym Atlantyku u wybrzeży Antarktydy, zderzył się z górą lodową. Tak twierdzi kapitan który uczestniczył w akcji ratowania pasażerów i załogi liniowca, w sumie 154 osób. Wszystkich udało się uratować - potwierdził armator, do którego należy jednostka.

Do wypadku doszło u wybrzeży Szetlandów Południowych - archipelagu wysp odległych o ponad sto kilometrów od Antarktydy. Po zderzeniu z górą lodową w kadłubie jednostki wyrwana została dziura.