Francuska policja aresztowała szefa firmy Taser, która produkuje paralizatory. Mężczyzna podejrzany jest o szpiegowanie i prawdopodobnie chęć szantażu jednego z liderów opozycji, który ostro sprzeciwiał się wyposażeniu francuskiej policji w kontrowersyjne paralizatory.

Jak informuje paryska brygada kryminalna, wśród aresztowany są prywatni detektywi, pracownik jednego z banków, a nawet policjanci. Wszyscy podejrzani są o to, że na polecenie szefa francuskiej filii firmy Taser szpiegowali Oliviera Besancenota.

Lider tamtejszej skrajnej lewicy alarmował bowiem, że paralizatory są groźne dla ludzkiego życia. Śledzona i fotografowana była także kochanka tego polityka. Pod lupę wzięte zostały również jego prywatne konta bankowe oraz dotyczące go informacje służb specjalnych. Wszystko prawdopodobnie po to, by znaleźć na niego „haka” i zmusić go do zaprzestania kampanii przeciwko paralizatorom.

Przypomnijmy, że rok temu użyty przez kanadyjską policję paralizator zabił 40-letniego Polaka na lotnisku w Vancouver.