Około 200 imigrantów, pochodzących z Afryki subsaharyjskiej, usiłowało zniszczyć zasieki otaczające hiszpańską enklawę na północy Maroka, Melillę. Uzbrojeni w kije, kamienie i cegły zaatakowali funkcjonariuszy Gwardii Cywilnej, by szturmem przedostać się na teren miasta.

Policja użyła w odpowiedzi gumowych kul i gazu łzawiącego, a teren miasta patrolowany był z powietrza przez śmigłowiec. Lekkie rany odniosło podczas starć około dziesięciu gwardzistów. Nie wiadomo, ilu jest rannych wśród imigrantów.

Była to już siódma w ciągu minionych 15 dni próba przedarcia się do Melilli imigrantów z czarnej Afryki. Silna ulewa pod koniec października zniszczyła część zasieków otaczających miasto, co zachęciło imigrantów. Szef lokalnego rządu Melilli Juan Jose Imbroda zwrócił uwagę na ich coraz większą agresywność. Używają dużych kamieni, butelek, atakują całą grupą - powiedział.

Hiszpańskie miasta-enklawy w Północnej Afryce, Ceuta i Melilla, jawią się wielu Afrykanom jako przedsionek Europy.