Z zagrożonego zalaniem schroniska dla zwierząt w Wadowicach Dolnych k. Mielca (Podkarpackie) strażacy ewakuowali 55 psów i jednego kota. "Na miejscu nie ma już ani jednego zwierzęcia" – powiedział rzecznik podkarpackiej straży pożarnej Marcin Betleja.

REKLAMA

/ Darek Delmanowicz / PAP
/ Darek Delmanowicz / PAP
/ Darek Delmanowicz / PAP
/ Darek Delmanowicz / PAP
/ Darek Delmanowicz / PAP
/ Darek Delmanowicz / PAP


Strażacy ewakuowali łódkami 55 psów i jednego kota. Tam na miejscu nie ma już ani jednego zwierzęcia. Nie ma zagrożenia - powiedział Betleja.

Rzecznik podkreślił, że w pobliżu schroniska "cały czas, jeszcze na wszelki wypadek, są strażacy, żeby pomóc, jeśli zajdzie potrzeba".

Przypomniał, że dzień wcześniej, we wtorek, strażacy byli wezwani na miejsce i wypompowywali wodę z terenu schronisku. Według Betlei właściciele schroniska nie chcieli wtedy ewakuować znajdujących się tam zwierząt.

Jednak po całonocnych ulewach w środę na Facebooku pracownicy schroniska zaapelowali o pomoc. "Błagam pomóżcie. Przerwało wał, woda zalewa schronisko, nasze psy mogą utonąć" - napisali. Prosili osoby prywatne osoby o użyczenie łodzi lub motorówki, żeby ewakuować zagrożone zwierzęta.

Strażacy przewieźli zwierzęta w bezpieczne miejsce w środę po południu.