Wokalista znanego zespołu hiphopowego Michał M. jest podejrzany o zgwałcenie i pobicie 29-letniej dziewczyny. Policjanci zatrzymali go w Małopolsce, gdzie miał koncert.

REKLAMA

Jak poinformował Karol Jakubowski z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, wszystko zaczęło się od studenckich juwenaliów w jednej z podwarszawskich miejscowości. Raper wraz ze swoim zespołem uczestniczył w koncercie i tam poznał 29-letnią kobietę.

Razem pojechali do Warszawy i wynajęli pokój w hotelu. Tam prawdopodobnie doszło do pobicia i zgwałcenia. Jeszcze tego samego dnia 30-latek pojechał na kolejny koncert do jednej z miejscowości w Małopolsce. Kobieta zgłosiła się do śródmiejskiej policji - powiedział Jakubowski.

Stołeczni funkcjonariusze skontaktowali się z małopolską policją. Wokalista został zatrzymany w momencie, gdy schodził ze sceny. Postawiono mu zarzut dotyczący gwałtu; grozi za to do pięciu lat więzienia. Do sądu trafi też wniosek o jego aresztowanie.