Prokurator z Jeleniej Góry jest już w Egipcie, gdzie wspólnie z biegłym z zakresu medycyny sądowej ma uczestniczyć w sekcji zwłok 27-letniej Magdaleny Żuk. Ma się ona odbyć najpóźniej jutro. Po analizie dokumentów śledczy wstępnie wykluczyli, by w sprawie samobójstwa modelki w Karpaczu pojawiały się te same osoby, które związane są ze sprawą śmierci Magdy Żuk. Dokumentacja i inne potencjalne związki będą jednak szczegółowo analizowane.

REKLAMA

Prokurator ma wrócić do kraju najpóźniej na początku przyszłego tygodnia.

W kraju trwają przesłuchania osób, które były w tym czasie w kurorcie, w którym była Polka. Śledczy zabezpieczyli także monitoring z lotnisk i śledzą na bieżąco wpisy na Facebooku. To tam internauci sugerowali, że sprawa Magdy może mieć związek z samobójstwem modelki w Karpaczu w ubiegłym roku.

Po wstępnej analizie dokumentów śledczy stwierdzili, że w tamtej sprawie nie pojawiają się imiona i nazwiska mężczyzn związanych ze śledztwem w sprawie Magdy, w tym jej partnera Marcusa W. oraz znajomego Kamila C. Dokumentacja i inne potencjalne związki będą jednak szczegółowo analizowane.

Pełnomocnicy rodziny zostali dopuszczeni do części czynności oraz udostępniono im dotychczasowy materiał dowodowy zgromadzony w tej sprawie. Rodzina ani nikt z jej otoczenia nie otrzymał propozycji wyjazdu ze śledczymi do Egiptu.

Bliscy 27-letniej Magdy liczą na współpracę z biurem podróży, którego klientką była kobieta. Chodzi głównie o dostęp do informacji o działaniach biura w czasie pobytu Polki w Egipcie, udostępnienie dokumentacji, w tym polisy. Pełnomocnik rodziny przyznaje, że do tej pory ze strony biura, które organizowało wyjazd nikt w tej sprawie się nie kontaktował.