Kobieta ugodzona nożem przez męża w Kętach zmarła nad ranem w szpitalu - podała rzeczniczka oświęcimskiej policji Małgorzata Jurecka. Napastnik - Piotr G., prawdopodobnie usłyszy wkrótce zarzut zabójstwa. Dotychczas zarzucono mu usiłowanie morderstwa.

REKLAMA

Podejrzany w tej chwili ma postawiony zarzut usiłowania zabójstwa. Zmieniły się jednak okoliczności, więc jest podstawa, aby zmieniony został zarzut. Sprawę oceni i decyzję podejmie prokurator - powiedział zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu Mariusz Słomka.

Prawdopodobnie mężczyzna usłyszy zarzut zabójstwa, który zagrożony jest karą do 25 lat więzienia oraz dożywociem.

Prokurator Słomka poinformował, przy każdej zmianie treści zarzutu wymagane jest stawienie się podejrzanego w prokuraturze. Tak będzie i tym razem. Jak dodał śledczy, stanie się to wkrótce. Mężczyzna jest tymczasowo aresztowany na 3 miesiące i w związku z tym nie ma wielkiego pośpiechu - zaznaczył.

Do tragicznego zdarzenia doszło w miniony poniedziałek. Ok. godz. 5:30 w Kętach 53-latek zaatakował przed domem nożem kuchennym swoją 53-letnią żonę, wracającą od rodziny. Zadał jej dwa ciosy w brzuch. Widziała to przejeżdżająca obok samochodem kobieta, która zaczęła trąbić. Sygnał klaksonu usłyszał 25-letni syn małżeństwa. Wybiegł z domu, odepchnął ojca od matki i wezwał policję.

Kobieta została przewieziona do bielskiego szpitala, gdzie przeszła wielogodzinną operację. Przebywała na oddziale intensywnej terapii. Obrażenia okazały się jednak zbyt ciężkie.

Po ataku policja zatrzymała 53-latka, który był pijany. Badanie wykazało 2,4 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna we wtorek został przesłuchany. Przyznał się do winy. Swoje działanie tłumaczył szerokorozumianym konfliktem z żoną - powiedział Słomka. Tłem konfliktu prawdopodobnie była zazdrość.

Mężczyzna we wtorek został tymczasowo aresztowany przez sąd na 3 miesiące.