Do wyroku Trybunału w Strasburgu w sprawie kardiochirurga Mirosława G. ustosunkuję się, jak poznam uzasadnienie, choć "biorąc pod uwagę oczekiwania wielu środowisk, ten wyrok mówi sam za siebie" - powiedział Zbigniew Ziobro. Trybunał uznał, że wydanie decyzji o aresztowaniu przez asesora, zamiast przez sędziego, stanowi naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

REKLAMA

Ziobro poinformował także, że sam skierował skargę do Trybunału Sprawiedliwości i Praw Człowieka w Strasburgu. Wcześniej o tym nie mówiłem (...) (skarga dotyczy) wyroku polskiego sądu, który uniemożliwił mi przedstawienie jakichkolwiek dowodów, które wskazywałyby na zasadność słów, jakie wówczas przedstawiałem prezentując stanowisko prokuratury w tej sprawie (Ziobro w 2007 r. po zatrzymaniu dr. G powiedział, że "nikt już przez tego pana pozbawiony życia nie będzie").

Te słowa wypowiadałem nie jako poseł i polityk, tylko jako prokurator generalny, a rolą każdego prokuratora przed sądem czy też reprezentując stanowisko publicznie jest przedstawiać punkt widzenia prokuratury, oskarżyciela - powiedział b. minister sprawiedliwości. Jak podkreślił, reprezentował nie swój prywatny punkt widzenia, ale stanowisko prokuratorów w oparciu o przedstawione mu dokumenty, ich pogląd w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy.

Jak powiedział Ziobro, zdaniem oskarżycieli, którzy wówczas prowadzili tę sprawę, dr G. dopuścił się szeregu poważnych przestępstw i prokurator jest tym organem, żeby takie stanowisko formułować przed sądem, nawet jak później usłyszy od niezawisłego sądu, że konkretna osoba stojąca pod najpoważniejszymi zarzutami jest niewinna, co nierzadko się zdarza".

Przypomnijmy, Trybunał zasądził na rzecz dr G. 8 tys. euro odszkodowania od państwa polskiego. Jednocześnie nie podzielił innych zarzutów, zawartych w złożonej w 2007 roku skardze do Strasburga; m.in. że naruszone zostało domniemanie niewinności dr. Mirosława G. wypowiedzią ówczesny ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, że "nikt już przez tego pana pozbawiony życia nie będzie". Trybunał zwrócił uwagę, że Ziobro przeprosił już dr. G.

Doktor G. utrzymywał, że przy aresztowaniu był traktowany w sposób poniżający (został zatrzymany przez CBA, założono mu kajdanki, a jego zatrzymanie było filmowane). W ocenie Trybunału nagromadzenie tych wszystkich środków sprawia, że można byłoby mówić o poniżającym traktowaniu. Jednak Trybunał nie może badać tej sprawy, dopóki nie rozstrzygną jej polskie sądy.