W materiałach CBA, dotyczących stoczni w Gdyni i Szczecinie, pojawiają się nazwiska ministra skarbu Aleksandra Grada i zdymisjonowanego wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda - donosi "Rzeczpospolita". Z informacji gazety wynika, że CBA próbowało wyjaśnić, czy z gdyńskiego zakładu wyprowadzano pieniądze.

REKLAMA

Wczoraj wieczorem na stronach internetowych Kancelarii Premiera pojawiła się kopia pisma skierowanego przez ministra Tomasza Arabskiego w imieniu Donalda Tuska do prokuratora generalnego. To zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w procesie sprzedaży składników majątku Stoczni Gdynia SA oraz Stoczni Szczecińskiej Nowej sp. z. o.o. W piśmie do prokuratury Arabski przyznał, że z dokumentów wynika, iż zostały zgromadzone dowody wskazujące na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa przez osoby pełniące funkcje publiczne.

Według "Rzeczpospolitej", CBA chciało wyjaśnić m.in. to, czy przez spółki-córki Stoczni Gdynia wyprowadzano pieniądze. Firmy sprzedawane osobom fizycznym za niewielkie pieniądze były jednocześnie wierzycielami stoczni. Po transakcji stocznia szybko realizowała zaległe płatności. Nabywca mógł więc zarobić kilkakrotnie więcej, niż zapłacił za spółkę.

Jak twierdzi gazeta, o wszczęcie śledztwa w sprawie stoczni prosił CBA poseł PiS Zbigniew Kozak. Powoływał się przy tym na pismo przewodniczącego Związku Zawodowego Stoczniowiec Leszka Świętczaka. To on zaalarmował posła, że wiele składników majątkowych Stoczni Gdynia zostało na niejasnych zasadach przekazanych do spółek-córek. Świętczak wskazywał na firmy Europlazma i Euro-Guard, które zostały sprzedane za niewielkie pieniądze - około kilkaset tysięcy złotych - osobom fizycznym. Tymczasem zobowiązania wobec tych spółek sięgały kilku milionów. Po przejęciu firm stocznia uregulowała zaległe zobowiązania.

CBA miało też przyglądać się roli, jaką w sprzedaży aktywów Stoczni Szczecińskiej Nowej i Stoczni Gdynia odegrał Abdul Rahman El Assir. To libański handlarz bronią, były pośrednik Bumaru, polskiego giganta zbrojeniowego. Według dziennika, to z jego konta wpłacono ponad 26,5 miliona złotych wadium za stocznie w Gdyni i Szczecinie.