Komendant Główny Policji odchodzi ze stanowiska - dowiedział się dziennikarz śledczy RMF FM. Inspektor Zbigniew Maj zdecydował o oddaniu się do dyspozycji ministra spraw wewnętrznych. Wiceszef tego resortu Jarosław Zieliński już zapowiedział, że rezygnacja ta zostanie przyjęta przez premier Beatę Szydło.

REKLAMA

Komendant Główny Policji Zbigniew Maj złożył rezygnację ze stanowiska. Prawdopodobnie ma to związek z tajną operacją przeciwko niemu, jaką przygotowali funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych - dowiedział się nasz dziennikarz Marek Balawajder. Według naszych ustaleń, chodzi o sprawę sprzed kilkunastu lat, kiedy Zbigniew Maj pracował w Centralnym Biurze Śledczym.

Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński potwierdził, że szef policji dziś złożył swoją rezygnację. Zapowiedział też, że rezygnacja ta będzie zatwierdzona. Będzie rekomendacja dla pani premier, by dymisję przyjąć - powiedział.

Wiceminister Zieliński zdradził też, że w uzasadnieniu Zbigniew Maj napisał, iż jest to decyzja osobista.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

relacja

Dziennikarze RMF FM ujawniają kulisy odejścia insp. Maja

Kilku oficerów z Biura Spraw Wewnętrznych, czyli tak zwanej policji w policji, zamierzało poprzez tajne działania zniesławić Zbigniewa Maja. Jak ustaliliśmy, wykorzystali do tego byłego informatora policji, który działał w kręgach kaliskiego półświatka.

To ten człowiek kilkanaście lat temu, kiedy Maj pracował w Kaliszu, był jego informatorem. Jednak współpraca została zerwana, gdy ten popełnił przestępstwo i w 2005 roku trafił za kraty.

Jak się dowiedzieliśmy - miał pretensje do obecnego szefowa policji, że ten nie pomógł mu podczas śledztwa i procesu sądowego.

Później, po ponad 2 latach, gdy informator wyszedł z więzienia, najpierw szantażował obecnego komendanta głównego, potem zaczął rozpuszczać plotki na jego temat. Sugerował, że Zbigniew Maj przyjął od niego 5 butelek alkoholu, a także pożyczył 10 tysięcy złotych, których nie oddał.

Sprawa została wyjaśniana, nie znaleziono żadnych nieprawidłowości w postępowaniu Maja.

Co ważne policjanci z BSW, ukryli informacje przed swoimi przełożonymi. Kiedy okazało się, że Maj może być szefem policji, odświeżono materiały i przekazano prokuraturze z wnioskiem o wszczęcie śledztwa w sprawie.

Wszystko działo się w ostatnich kilku tygodniach. Teraz sprawę bada łódzka prokuratura apelacyjna.

Pierwsze komentarz: Źle, że zmiany komendantów tak szybko następują

Źle, że zmiany komendantów tak szybko następują - powiedział w Kontrwywiadzie RMF FM Tomasz Siemoniak. Polityk PO podkreślił, że nie miał okazji poznać Zbigniewa Maja. Widziałem tyle, co wszyscy - ekstrawaganckie zachowanie - mówił.

Zbigniew Maj to twórca i wieloletni członek specjalnego zespołu zajmującego się w policji i ABW uprowadzeniami dla okupu. Zajmował się ostatnią reformą struktur Centralnego Biura Śledczego Policji. Stworzył tam grupę tak zwanych "łowców cieni" - czyli specjalny zespół w CBŚP poszukujący ukrywających się za granicą najbardziej niebezpiecznych przestępców i osób uprowadzonych dla okupu. Zajmował się też walką z przestępczością zorganizowaną wśród pseudokibiców.

W grudniu 2015 roku Zbigniew Maj zastąpił na stanowisku szefa policji Krzysztofa Gajewskiego.

(j.)