Nasz punkt widzenia, że powinniśmy wcześniej wejść do Unii Europejskiej, wydaje się dla Niemców słuszny.

REKLAMA

Tak komentuje piątkowe wystąpienie kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, szef Polskiej dyplomacji Władysław Bartoszewski, który przebywa z wizytą w Berlinie. Schroeder na forum niemieckiego parlamentu zaproponował, by kraje kandydujące - w tym Polska - mogły w 2004 roku, jako pełnoprawni członkowie, brać udział w szczycie Unii Europejskiej. Bartoszewski podkreślał, że dzisiejsza wypowiedź Schroedera oznacza, że Niemcy widzą Polskę w terminie, do jakiego zawsze dążyliśmy, czyli w 2003 roku. Minister podkreśla jednak, że propozycji kanclerza nie należy traktować jako pewnika. Minista Bartoszewskiego nie zdziwiło również podtrzymanie propozycji przez Niemców, by kraje kandydujące – w tym Polska – miały 7-letni okres przejściowy na pracę. Jak twierdzi szef polskiej dyplomacji, słowa kanclerza to nic innego, jak kampania przedwyborcza – walka o przeciętnego wyborcę, który boi się rozszerzenia Piętnastki.

Posłuchaj też relacji berlińskiego korespondenta RMF FM, Tomasza Lejmana:

00:15