Orlen i inne wielkie firmy zarabiają na inflacji. Uważamy, że ci najwięksi powinni się posunąć - 60 proc. Polaków popiera ograniczenie zysków koncernów paliwowych w celu obniżenia cen na stacjach. To możliwe, ale wymaga odwagi rządzących - mówił polityk Lewicy Adrian Zandberg podczas spotkań z wyborcami.

REKLAMA

Lewica w lipcu robi objazd po Polsce pod hasłem "Bezpieczna rodzina". Podczas spotkań z mieszkańcami politycy rozmawiają m.in. o walce z drożyzną czy kwestiach dotyczących polityki mieszkaniowej i zmniejszenia rat kredytów.

Na targach w Kutnie i w Łęczycy temat jest jeden: koszty życia. Co z benzyną? Dlaczego rząd boi się wziąć za koncerny, które wykorzystują inflację? Jak pomóc emerytom przed zimą? - mówił w środę jeden z liderów ugrupowania Adrian Zandberg podsumowując kolejny dzień trasy.

Zwrócił uwagę, że pracownia IBRIS opublikowała badania, które pokazują, iż ponad 60 procent Polek i Polaków popiera rozwiązanie, które proponuje Lewica - ograniczenie zysków koncernów paliwowych, aby obniżyć ceny paliw na stacjach. To jest możliwe, ale wymaga pewnej odwagi, której rządzącym na razie brakuje - dodał. Przypomniał, że Lewica złożyła projekt ustawy o ograniczeniu marż koncernów nakładanych na paliwa w sprzedaży hurtowej i detalicznej.

Dwch na trzech Polakw uwaa, e rzd powinien zmusi firmy paliwowe do obnienia cen na stacjach. #sonda @IBRiS_PL dla @rzeczpospolita https://t.co/5AOAr54qwA pic.twitter.com/dR18uFEgjV

IBRiS_PLJuly 11, 2022

Mało się o tym mówi, ale Orlen i inne wielkie firmy zarabiają na inflacji. Uważamy, że ci najwięksi powinni się posunąć. Czas wojny i kryzysu to nie jest czas na to, aby robić bajeczne interesy kosztem milionów ludzi - ocenił.

Jak stwierdził Zandberg, pod presją Lewicy Orlen wprowadził wakacyjne rabaty w wysokości 30 gr na litrze.

Tomasz Trela zwracał uwagę, że nie tylko koncerny paliwowe zarabiają na kryzysie, ale gigantyczne zyski notują też banki. Jest kilka grup społecznych, którym znakomicie się wiedzie w tym kryzysie. Również bankowcy będą sobie wypłacać gigantyczne premie, w przeciwieństwie do polskiej rodziny, która dziś wieczorem będzie się zastanawiać co złego zrobiły Morawieckiemu i Glapińskiemu, że ich rata kredytu ponownie wzrosła o 400-500 złotych - powiedział Trela. Dla Kaczyńskiego i Morawieckiego od polskiej rodziny ważniejszy jest bankier - dodał.

W ramach trasy "Bezpieczna Rodzina" przedstawiciele Lewicy spotykają się z Polakami na rynkach i placach targowych. Zdaniem Treli, podróż po kraju pokazuje jak bardzo posłowie obozu władzy, członkowie rządu z prezesem PiS na czele są "oderwani od rzeczywistości". Gdyby Kaczyński wyszedł do ludzi, gdyby przyjechał do Łęczycy, przestał chować się za policją, usłyszałby, jak jest cholernie drogo. Mamy konkretne propozycje, które pomogą milionom ludzi - ocenił Trela.

Pakiet "Bezpieczna Rodzina" prezentowany przez Lewicą zawiera rozwiązania w postaci projektów ustaw: druga waloryzacja rent i emerytur, 20 proc. podwyżka dla budżetówki, zamrożenie WIBOR na poziomie z grudnia 2019 r., darmowe przejazdy dla dzieci i młodzieży komunikacją publiczną na czas wakacji.

Lewica poinformowała, że w czwartek kolejne spotkania odbędą się na Śląsku: o godz. 8:30 na Placu Wolności w Zabrzu, o godz. 11:00 na rynku w Pyskowicach, o godz. 14:00 na rynku w Kędzierzynie-Koźlu i o godz. 17:00 na rynku w Namysłowie. W spotkaniach udział weźmie m.in wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty oraz politycy ugrupowania: Krzysztof Śmiszek, Tomasz Trela, Marcelina Zawisza, Andrzej Szejna oraz Magdalena Biejat.