​W Zakopanem zamknięto ostatni bezpłatny szlak turystyczny prowadzący z centrum miasta na szczyt Gubałówki. Jak podaje "Tygodnik Podhalański", okazało się, że fragment trasy przebiega po prywatnym lesie, a rodzina - do której las należy - nie wyraziła zgody ma darmowy szlak dla turystów, gdyż woli pobierać za przejście opłaty.

REKLAMA

Na Gubałówkę można było do 2018 roku wejść bezpłatnie kilkoma ścieżkami, m.in. szlakiem po dawnej trasie narciarskiej, wzdłuż torów kolejki linowej. Teren był jednak prywatny i w wakacje 2018 roku postawiono tam kasę biletową. W wakacje 2020 roku inna z rodzin mieszkających na górze postawiła budkę biletową. Za przejście trzeba zapłacić kilka złotych.

Turyści mogli wybrać jeszcze znakowany szlak Polskiego Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawczego, biegnący obok płatnej ścieżki. Miasto Zakopane w zeszłym roku nawet remontowało szlak.

Pojawił się jednak problem. Kilka dni temu szlak zlikwidowano, gdyż okazało się, że jego fragment przebiega po prywatnym lesie należącym do jednej z rodzin, które pobierają opłaty za przejście. Członkowie rodziny nie wyrazili zgody na istnienie turystycznego szlaku, w związku z czym został on zamknięty.

Takie w Zakopanem obecnie są zwyczaje, że prawo własności jest święte, a interes społeczny nikogo nie interesuje - mówi w rozmowie z Onetem Jan Palider, prezes Oddziału Tatrzańskiego Polskiego Towarzystwa Turystyczno- Krajoznawczego.

Jak podaje "Tygodnik Podhalański", nowe przejście na Gubałówkę ewentualnie może przebiegać przez Walową Górę. Częściowo prowadzi tam droga gminna, ale miasto musiałoby ją wyremontować.