Joanna Sadzik nie jest już prezesem stowarzyszenia Wiosna. Jej stanowisko zajął ksiądz Grzegorz Babiarz. Jak twierdzi Onet, znajomy księdza Jacka Stryczka.

REKLAMA

Joanna Sadzik objęła stanowisko prezesa stowarzyszenia Wiosna po tym, jak we wrześniu ubiegłego roku rezygnację złożył ksiądz Jacek Stryczek. Jego dymisja miała związek z publikacją Onetu, w której Janusz Schwertner ujawnił m.in., że duchowny poniżał swoich pracowników oraz stosował wobec nich szantaż emocjonalny.

Mimo że wcześniej nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń do pracy pani prezes, w poniedziałek wieczorem walne zgromadzenie odwołało Joannę Sadzik. Według ustaleń Onetu Sadzik została odwołana w pierwszej minucie walnego zgromadzenia. Wniosek złożyły osoby, które kojarzone są z księdzem Stryczkiem. Zaraz po odwołaniu Sadzik zaproponowano, aby jej stanowisko przejął ksiądz Grzegorz Babiarz. Jak się okazało, czekał on pod drzwiami pomieszczenia, w którym odbywało się walne zgromadzenie.

Stowarzyszenie umieściło na swojej stronie oświadczenie nowego prezesa. W dniu 4 lutego dołączyłem do Stowarzyszenia WIOSNA, które znajduje się w momencie dużych zmian rozwojowych. Nie jest już startupem, ale dojrzałą organizacją. Obejmując funkcję Prezesa Zarządu Stowarzyszenia pragnę dać WIOŚNIE spokój i stabilizację. Zdaję sobie sprawę z wyzwań, z jakimi w ostatnim czasie zmagały się Szlachetna Paczka i Akademia Przyszłości. Za miesiąc przedstawię pierwsze efekty mojej pracy - napisał ksiądz Grzegorz Babiarz.

Ks. Grzegorz Babiarz jest doktorem doktorem teologii, wykładowcą akademickim, pracował w wielu parafiach w Polsce i za granicą.

Śledztwo ws. mobbingu w stowarzyszeniu Wiosna trwa

Jak informuje Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie, wciąż prowadzone jest śledztwo ws. mobbingu w stowarzyszeniu.

Dotyczy ewentualnego naruszenia praw pracowniczych, gromadzony jest materiał dowodowy, trwają czynności zmierzające do weryfikacji ewentualnego zaistnienia czynów zabronionych. Między innymi trwają przesłuchania świadków, przy czym trudno aktualnie określić, ile jeszcze osób zostanie przesłuchanych, wyniki przesłuchań jednych świadków wskazują bowiem na zasadność wykonania czynności z udziałem kolejnych. Nie jest aktualnie możliwe określenie czasu trwania dochodzenia w przedmiotowej sprawie - wyjaśnia w rozmowie z Onetem Hnatko.