Nie żyje zamachowiec, który od pół roku wysyłał listy z ładunkami wybuchowymi do polityków i urzędników w Bawarii. Mężczyzna popełnił samobójstwo, gdyż prawdopodobnie obawiał się, że policja wpadła na jego trop.

REKLAMA

22-letni mieszkaniec Hutthurm w północnej Bawarii wysadził się w powietrze. Użył do tego skonstruowanej przez siebie bomby. Jego ciało znaleziono na położonej na odludziu łące.

Mężczyzna targnął się na swoje życie po tym, jak otrzymał wezwanie na komendę. Od 22-latka miały zostać pobrane próbki śliny. Władze zarządziły przeprowadzenia badań wśród mieszkańców gminy, podejrzewając, że poszukiwany mieszka właśnie w tej okolicy.

W mieszkaniu zamachowca znaleziono liczne urządzenia do budowy bomb, m.in. zapalniki i bateryjki. Policja nie wyklucza, że przed samobójstwem mężczyzna zdążył wysłać kolejne listy-pułapki. Posłuchaj także relacji berlińskiego korespondenta RMF Tomasza Lejmana:

22-latek od kwietnia wysłał łącznie 9 listów z bombami do miejscowych polityków, urzędników lokalnych władz i dyplomatów. Ostatnie dwa trafiły na początku listopada do Głównego Urzędu Finansowego w Monachium i do siedziby rządu Dolnej Frankonii w Wuerzburgu. Jedna z paczek zawierających bombę trafiła również do polskiego konsula generalnego w Monachium.