Józef Światło żył niemal dwadzieścia lat dłużej, niż dotąd przypuszczano. Wicedyrektor, okrytego ponurą sławą X departamentu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, który po śmierci Stalina uciekł na Zachód, zmarł dopiero w 1994 roku - dowiedział się dziennikarz RMF FM Konrad Piasecki. IPN otrzymał właśnie od Amerykanów pierwsze oficjalne potwierdzenie, że Światło nie żyje.

REKLAMA

To historyczna sensacja. Do tej pory uważano bowiem, że Światło zmarł w 1975 roku, 22 lata po swej ucieczce. Zdecydował się na nią, będąc zastępcą Anatola Fejgina - dyrektora Departamentu X Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, zajmującego się „dbaniem o czystość” szeregów partyjnych.

Bojąc się, że po śmierci Stalina, zostanie osądzony za wcześniejszą działalność, Światło przeszedł "na drugą stronę barykady" w grudniu '53 roku, w Berlinie Zachodnim. Nawiązał kontakt z CIA, w Radiu Wolna Europa opowiadał o zbrodniach stalinizmu. Ślad po nim zaginął w latach 60.

Światło był wówczas chroniony i ukrywany przez CIA. Obawiano się, że padnie on ofiarą zemsty komunistycznych służb. Dlatego być może rozpowszechniano nieprawdziwe informacje, że zginął w latach 60. w wypadku samochodowym, a potem że zmarł w roku '75. Teraz okazuje się, że żył 20 lat dłużej. IPN szukający od lat stalinowskiego zbrodniarza dostał właśnie z amerykańskiego departamentu sprawiedliwości lakoniczną informację, że Światło zmarł 2 września 1994 roku na terenie Stanów Zjednoczonych.