Zatrzymano drugiego nastolatka, podejrzewanego o współudział w zabójstwie policjanta na przystanku tramwajowym na warszawskiej Woli. Wpadł w ręce policjantów wczoraj wieczorem dzięki zeznaniom świadków i nagraniom z monitoringu.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Policja zatrzymała drugiego ze sprawców śmiertelnego napadu na policjanta w Warszawie

Nastolatek został zatrzymany w pobliżu miejsca, gdzie doszło do tragedii. Wcześniej nie był notowany przez policję. Wczoraj udało się zatrzymać także 17 -latka, który zadał policjantowi śmiertelne ciosy nożem. Obaj napastnicy są przesłuchiwani przez policję - informuje reporter RMF FM Mateusz Wróbel.

Do tragedii doszło wczoraj na przystanku tramwajowym przy ul. Połczyńskiej. Funkcjonariusz Komendy Stołecznej Policji jechał po cywilnemu tramwajem. Zwrócił uwagę na młodego mężczyznę, który rzucił w pojazd koszem na śmieci. Kiedy wysiadł, żeby zareagować, doszło do szamotaniny. Jeden z chuliganów wyciągnął nóż i zadał kilka ciosów. Policjant w ciężkim stanie trafił do szpitala, w którym zmarł.

Zatrzymany napastnik był pijany: miał pół promila alkoholu we krwi. Był dobrze znany policji. Ostatnio zatrzymywano go za rozbój, udział w bójce i uszkodzenie wiaty przystankowej.

Policjant, który zginął, od 15 lat pracował w wydziale wywiadowczo-patrolowym stołecznej komendy. Był akurat na urlopie. Osierocił dwoje dzieci.

Policjanci prowadzą drugiego mężczyznę, który może mieć związek ze środowym atakiem na policjanta. W wyniku odniesionych ran funkcjonariusz zmarł w szpitalu
Policjanci prowadzą drugiego mężczyznę, który może mieć związek ze środowym atakiem na policjanta. W wyniku odniesionych ran funkcjonariusz zmarł w szpitalu
Policjanci prowadzą drugiego mężczyznę, który może mieć związek ze środowym atakiem na policjanta. W wyniku odniesionych ran funkcjonariusz zmarł w szpitalu
Policjanci prowadzą drugiego mężczyznę, który może mieć związek ze środowym atakiem na policjanta. W wyniku odniesionych ran funkcjonariusz zmarł w szpitalu
Policjanci prowadzą drugiego mężczyznę, który może mieć związek ze środowym atakiem na policjanta. W wyniku odniesionych ran funkcjonariusz zmarł w szpitalu