Za kilka win i drobne pieniądze wplątali się w mafię paliwową. Lubelski CBŚ zatrzymał czterech mężczyzn z Poznania i Koszalina, którzy byli prezesami pięciu firm. Te formalnie były zarejestrowane, ale tylko jako przykrywka do prania pieniędzy.

REKLAMA

Mężczyźni prawdopodobnie nawet nie wiedzieli w co się wplątali. Raz na jakiś czas zjawił się człowiek i dawał im dokumenty do podpisania: Przez ich konta przepływały pieniądze, po to tylko, żeby wyprać przestępczą działalność. Otrzymywali za to wynagrodzenie, ale jak dodaje podinspektor Janusz Wójtowicz z lubelskiej policji, nie były to duże sumy. Mężczyźni po zwolnieniu z prokuratury nie mieli nawet pieniędzy na bilet do domu.

Mimo, że zatrzymani zostali wykorzystani przez mafię paliwową, został im postawiony zarzut prania brudnych pieniędzy i poświadczania nieprawdy w dokumentach. Grozi im za to do 10 lat więzienia.

Do tej pory w całym kraju w sprawie zatrzymano 16 osób, w tym bossów i księgową grupy.