Firmy z branży turystycznej masowo naciągają i oszukują klientów! Robi to niemal 100 procent skontrolowanych biur – wynika z najnowszego raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, do którego dotarł dziennikarz redakcji ekonomicznej RMF FM.

REKLAMA

Główny i chyba najbardziej dotkliwy dla klienta grzech biur podróży jest taki, że bez podania uzasadnionej przyczyny w ostatniej chwili zmieniają one cenę wycieczk. Takie działania nie są zgodne z prawem.

Często także jakość jest poniżej standardu, na którą umówiły się obie strony. Właściciele biur podróży stosują zapisy, w których przyznają sobie prawo do zmiany programu i co ważne, warunków imprezy. I tak klient zamiast na 14, leci na 13 dni, a do tego ląduje w hotelu gorszej jakości. Tego typu historie zdarzają się szczególnie często w przypadku ofert "last minute".

Zanim wyjedziesz, sprawdź, jakie masz prawa

Należy dokładnie czytać umowę, a jeśli któryś z jej punktów wydaje nam się podejrzany, trzeba indywidualnie negocjować poszczególne zapisy. To najważniejsza rada dla tych, którzy wybierają się na wakacje z biurem podróży.

A w jaki sposób oszukany klient może walczyć o swoje prawa? Po pierwsze ma prawo do reklamacji i to po zakończeniu wycieczki, a nie, jak twierdzi wiele biur podróży, tylko w trakcie trwania wyjazdu.

Po drugie, istnieje możliwość odwołania się do sądu konsumenckiego. Ale lepiej zabezpieczyć się jeszcze przed wyjazdem. Oprócz przeczytania umowy, należy sprawdzić, na przykład w UOKiK-u, jakie haczyki stosują biura.

Te klauzule, które są wpisane do rejestru, które znajdują się w umowach konsumenckich są z mocy prawa nieważne. Dlatego, nawet gdy taka umowa została przez konsumenta podpisana, sytuacja jeszcze nie jest przegrana, można dochodzić swoich praw – twierdzi prezes Urzędu Małgorzata Krasnodębska –Tomkiel. Jednak, jak dodaje, wiele biur podróży udaje, że nic im o tym nie wiadomo, dlatego lepiej przed wyjazdem poznać swoje prawa.