Łańcuch na szyi, wystające żebra i wytarta sierść na grzebiecie. Taki widok zastali strażnicy miejscy z Gdańska, wezwani do skrajnie zaniedbanego psiaka. Zwierzę zdychało na polu znajdującym się w rejonie ul. Radiowej w Matarni.
Ledwo oddychający pies leżał na środku zaoranego pola. Zwierzę było oblepione gliną, mokre i zziębnięte. Na jego szyi wisiał łańcuch z pozostałością sznurka.
Psiak nie wyglądał na starego tylko na bardzo zaniedbanego. Nie miał siły nawet się podnieść.
Teraz dochodzi do siebie w placówce opiekuńczej dla zwierząt.
Źródło strazmiejska.gda.pl (j.)