Derek Chollet dziś przyleci do Warszawy, ale dopiero jutro spotka się z polskimi dyplomatami i urzędnikami. Wysłannik Departamentu Stanu USA ma w planie kilka punktów wizyty, ale chce rozmawiać przede wszystkim o gazociągu Nord Stream 2. Wcześniej w Kijowie namawiał Ukraińców, żeby wstrzymali krytykę kontrowersyjnego gazociągu Rosja-Niemcy, który mocno uderza w interesy Ukrainy i Polski.

REKLAMA

Dyplomaci, z którymi nieoficjalnie rozmawiał o tym spotkaniu reporter RMF FM Paweł Balinowski, twierdzą, że się nie spodziewają podobnych próśb, ale gdyby się pojawiły, będą bronić prawa Polski do ostrej krytyki inwestycji, która zagraża bezpieczeństwu energetycznemu.

Co jednak ciekawe - według amerykańskich mediów - porozumienie USA z Niemcami w sprawie Nord Stream 2 jest na finiszu. Być może zostanie ogłoszone jeszcze dziś.

Mają się w nim znaleźć pewne ustępstwa i rekompensaty dla Polski i Ukrainy. Według osób, z którymi rozmawiał reporter RMF FM, nie chodzi o pieniądze, a o bezpieczeństwo. Spotkania wysłania Departamentu Stanu USA z polskimi dyplomatami mają się odbyć jutro przed południem. Na stole najpewniej pojawi się też temat zagrożonej koncesji dla grupy TVN, czyli kontrowersyjnej ustawy medialnej.

Jest wstępne porozumienie

USA i Niemcy zawarły wstępne porozumienie w sprawie sporu o gazociąg Nord Stream 2 - podała we wtorek agencja AP. Informację potwierdziło źródło PAP w Kongresie.

Według agencji AP, w ramach porozumienia, będącego owocem wielotygodniowych negocjacji, USA pozwoliłyby na ukończenie projektu, a w zamian Niemcy poczyniłyby pewne ustępstwa wobec Ukrainy i Polski, choć szczegóły nie są znane. Informacje o zawarciu porozumienia potwierdziło PAP źródło w Kongresie. Kongresmeni i ich asystenci otrzymali briefing na temat ogólnych warunków wstępnego porozumienia.

Tymczasem według portalu Politico, który powołuje się na cztery wtajemniczone źródła, przedstawiciele Waszyngtonu "po cichu nakłaniają swoich ukraińskich odpowiedników, by wstrzymali się z krytyką nadchodzącego porozumienia" z Niemcami.

Portal dodaje, że administracja Bidena miała też ostrzec Kijów, że krytyka mogłaby zaszkodzić relacjom z USA. Dyplomaci zwrócili się też do Ukrainy, by nie informowała o planach dotyczących porozumienia Kongresu, gdzie przedstawiciele obydwu partii są bardzo krytyczni wobec gazociągu.

Administracja Bidena sygnalizowała wcześniej, że zrezygnuje z dalszych sankcji wobec projektu i prób zatrzymania go, skupiając się na zawarciu z Niemcami porozumienia ograniczającego jego negatywne skutki dla Ukrainy i państw regionu.

Stanowisko Polski wobec tego projektu jest znane i nikt nie oczekuje od Polski, że będzie się z tego cieszyć. Jednak w obecnej sytuacji na miejscu Warszawy przyjąłbym to porozumienie jako pewnego rodzaju mniejsze zło - powiedziało PAP źródło z kręgów amerykańskiej dyplomacji.

Jeśli to, co pisze Politico, jest prawdą, jest to skandal i nie pozostanie bez odpowiedzi w Kongresie. Porozumienie nie oznacza, że zrezygnujemy z kontynuowania kwestii sankcji - powiedział natomiast rozmówca PAP w Kongresie. Nawiązał do procedowanej w Izbie Reprezentantów poprawki, która miałaby przywrócić wstrzymane przez Departament Stanu sankcje przeciwko operatorowi gazociągu, spółce Nord Stream 2 AG.