Zapowiedzi budowy autostrad wpisały się już na trwałe na listę politycznych obietnic. Wszystkie autostrady i drogi krajowe łącznie to jednak zaledwie 5% wszystkich dróg w Polsce. Na co dzień kierowcy korzystają głównie z dróg wojewódzkich i powiatowych, które najczęściej są w opłakanym stanie, bo dba o nie 16 samorządów, których nie stać na duże inwestycje.

REKLAMA

Aby poprawić finansowanie dróg lokalnych trzeba zmienić przepisy, bo teraz samorządy mogą wydać pieniądze przeznaczone na drogi na coś zupełnie innego.

W stolicy dbałość o stan dróg stanowi przykład urzędniczej niemocy. W samym centrum, tuż obok Pałacu Kultury i Nauki, przy ulicy Emilii Plater, spod strzępów asfaltu wystaje bruk, wielkie kałuże kryją wyrwy, na których można uszkodzić samochód. Piesi lawirują tam między samochodami, dla których z powodu dzikiego parkingu, z trzech pasów robi się nagle jeden. Kolejne ekipy rządzące obiecują szybki remont ulicy.

Innych problemem jest brak koordynacji między samorządami, a rządową agencją - przyznał szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Zbigniew Kotlarek. W efekcie utykamy w korkach, bo na przykład miasto nie zdążyło poszerzyć ośmiuset metrów trasy między dwoma krajowymi odcinkami.

Samorządy borykają się także z problemami kadrowymi, brakuje specjalistów, którzy potrafiliby szybko, to znaczy krócej, niż w 8 lat przygotować jakąś inwestycję. Największym problemem są jednak finanse. Samorządy mają pięć razy mniej pieniędzy na budowę i utrzymanie tras wojewódzkich i powiatowych niż generalna dyrekcja dróg na budowę i utrzymanie dróg krajowych.

W województwie małopolskim jest 890 kilometrów dróg krajowych, na które dyrekcja przeznaczyła w zeszłym roku ponad miliard złotych, a na 1400 kilometrów tras wojewódzkich samorząd dał ledwie 200 milionów, co w praktyce oznacza, że te bostatnie są 10 razy rzadziej remontowane.

Trasa Kraków-Alwernia aż prosi się o modernizację. Dużo dziur, dużo nierówności, nie jeździ się nią najlepiej – narzekają kierowcy. Tą droga za to dobrze jeździ się olbrzymim przeciążonym ciężarówkom, które dowożą asfalt i kamień na remontowany odcinek obwodnicy Krakowa. Ale to już droga krajowa, posiadająca zupełnie inny budżet.