40-letni górnik przodowy zmarł w wypadku w kopalni Rydułtowy. Do tragedii doszło ok. 1,2 tys. metrów pod ziemią.

REKLAMA

Jak podała Polska Grupa Górnicza, 40-latek pracował w ścianie przygotowywanej do likwidacji. Został dociśnięty elementem obudowy do przenośnika zgrzebłowego. Podjęta natychmiast reanimacja nie przyniosła rezultatu, mężczyzny nie udało się uratować.

Zmarły był doświadczonym pracownikiem. Był zatrudniony w kopalni od blisko 10 lat. Przyczyny i okoliczności wypadku wyjaśnia Okręgowy Urząd Górniczy.


Opracowanie:
Maciej Nycz