Sekcja zwłok ofiar rodzinnej tragedii w Wołominie potwierdza wstępne ustalenia śledczych - dowiedział się reporter RMF FM Piotr Glinkowski.​ 40-letni mężczyzna zamordował swoją konkubinę i jej córkę, po czym się powiesił. Z sekcji zwłok wynika, że obie ofiary miały rany cięte szyi.

REKLAMA

Z sekcji zwłok wynika także, że piętnastolatka w dwóch miejscach miała złamaną żuchwę. 40-letni Jerzy M. zabił swoją partnerkę Katarzynę C. oraz jej 15-letnią córkę Sylwię, a następnie popełnił samobójstwo. Ranił też dwójkę dzieci: 10-letnią Darię i 8-letniego Huberta.

We wtorek po południu, około 15 w szpitalu przy ul. Niekłańskiej w Warszawie zakończyła się operacje 10-letniej Darii, córki mężczyzny. Operacja udała się, dziewczynka jest w śpiączce farmakologicznej. Jej życiu nic nie zagraża. W szpitalu przebywa także jej 8-letni brat - Hubert. Chłopiec jest w dobrym stanie.

Śledczy czekają, aż stan dzieci się poprawi i będzie można je przesłuchać. Czekamy, aż dzieci dojdą do takiego stanu, że będzie można je przesłuchać. Z tego, co wiem, to chłopiec jest w stanie dosyć dobrym, jednakże za wcześnie, żeby go przesłuchać. Myślę, że to będzie w najbliższych dniach możliwe. Natomiast gorzej z dziewczynką, na razie jest w śpiączce - powiedział Artur Orłowski z Prokuratury Rejonowej w Wołominie.

Dzieci kilka godzin czekały na pomoc

Daria i Hubert przez kilka godzin czekały na pomoc, po tym jak Jerzy M. wymordował ich rodzinę - podaje portal fakt.pl. Dzieci prawie przez sześć godzin leżały poranione w swoim domu. Dopiero po kilku godzinach dziewczynka zadzwoniła do cioci i powiedziała jej co się stało. Kobieta przyjechała na miejsce i wezwała karetkę oraz policję.

Pracę gminnych urzędników sprawdza wojewoda

Wojewoda mazowiecki weryfikuje, czy gmina prawidłowo realizowała zadania wynikające z ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. W poniedziałek wystąpiliśmy do ośrodka pomocy społecznej o wyjaśnienia. Wczoraj też je otrzymaliśmy - potwierdziła rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ivetta Biały.

Nie chciała jednak ujawnić, co wynikało z wyjaśnień ośrodka. Jesteśmy w kontakcie z policją, teraz w ośrodku trwa kontrola burmistrza - dodała.