Przetwory mięsne i mleczne, przy produkcji których wykorzystywano sól przemysłową, są bezpieczne - informuje Główny Instytut Weterynarii. To wyniki wstępnej analizy po kontrolach przeprowadzonych w firmach podlegających GIW.

REKLAMA

Ostateczne wyniki pobranych próbek podejrzanej soli będą znane we wtorek - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Kot. Badania prowadzą laboratoria w Puławach oraz eksperci Państwowego Zakładu Higieny. Zastępca głównego lekarza weterynarii Jarosław Naze zapewnia jednak, że bez względu na efekt tych badań, soli do przetworów mięsnych i mlecznych używa się tak mało, że w praktyce nie wpływa ona na bezpieczeństwo towarów.

Inspektorzy skontrolowali wszystkie zakłady przetwórcze w kraju. Sól przemysłową wykryli i zajęli w 137 zakładach. W sumie zatrzymano 430 ton tego produktu.

Przemysłowa sól trafiała do sklepów w całym kraju

Jak ustaliła CBŚ i prokuratura, trzy firmy - dwie z województwa kujawsko-pomorskiego i jedna z woj. wielkopolskiego - mogły sprzedawać miesięcznie tysiące ton niejadalnej soli, twierdząc, że to sól spożywcza. Z ustaleń CBŚ wynika, każda z firm miesięcznie sprzedawała mniej więcej tysiąc ton soli. Kupowały ją jako tzw. sól wypadową - odpad przy produkcji chlorku wapnia, używany m.in. do posypywania zimą dróg - po mniej więcej 130 zł za tonę i sprzedawały jako spożywczą po mniej więcej 400 zł. Zarabiały na tym rocznie po kilka milionów złotych.

Sól trafiała głównie do odbiorców hurtowych, wytwórni wędlin, przetwórni ryb, mleczarni czy piekarni. Stamtąd mogła trafić do sklepów w całym kraju.