2,5 miliona złotych odszkodowania oraz 12 300 złotych comiesięcznej renty przyznał sąd 34-letniej Dorocie Skurnóg ze Słupska. Ten bezprecedensowy wyrok, o którym pisze "Fakt", kończy wieloletnią sądową batalię kobiety z ubezpieczeniowym gigantem.

REKLAMA

Dziesięć lat temu 34-latka przeżyła ciężki wypadek samochodowy. Jechała autem z mężem i dwuletnią wówczas córeczką. Jej mąż stracił panowanie nad kierownicą i zjechał z drogi, samochód uderzył w drzewo. Córka i mąż pani Doroty wyszli z wypadku bez szwanku, ona sama przez wiele tygodni walczyła o życie.

Dopiero po dwóch miesiącach odzyskałam świadomość, przeszłam wiele operacji, mam uszkodzony rdzeń kręgowy. Dziękuję Bogu, że mam sprawną prawą rękę i mogę mówić - mówi teraz "Faktowi" pani Dorota.

Po wypadku ubezpieczyciel, u którego jej mąż miał wykupione OC, odmówił kobiecie wypłaty odszkodowania. Wbrew umowie uznał, że pieniądze się jej nie należą.

Sprawa trafiła do sądu, który przyznał właśnie pani Dorocie rację. Tym samym potwierdził, że ubezpieczenie OC obejmuje również najbliższych członków rodziny.

INTERWENCJA RMF FM. Nasi dziennikarze pomogą Wam rozwiązać problem. TUTAJ czekamy na Wasze zgłoszenia.

(edbie)