Maleją szanse na przyznanie Wrocławiowi prawa organizacji światowej wystawy EXPO w 2012 r. Do Paryża, gdzie dziś wieczorem zapadnie decyzja w tej sprawie nie poleciał ani prezydent Lech Kaczyński, ani premier Donald Tusk. W ostatniej chwili zdanie zmienił tylko marszałek Senatu, Bogdan Borusewicz, który jednak uda się do francuskiej stolicy. Razem z Bogdanem Zdrojewskim będzie tam reprezentował polskie władze.

REKLAMA

Jeszcze wczoraj Bogdan Borusewicz w ten sposób tłumaczył dlaczego do Paryża nie poleci:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

O organizację EXPO oprócz Wrocławia ubiega się również koreańskie Yoesu i marokański Tanger. Koreę i Maroko będą reprezentować premierzy, a w przypadku tego ostatniego kraju zapowiadany jest przylot króla Mohameda VI.

Wczoraj w Paryżu o głosy zabiegał jedynie były prezydent Lech Wałęsa. Podejmował kolacją w hotelu „Crillon” delegatów z państw członków Biura Wystaw Międzynarodowych. Lech Wałęsa podkreślał wczoraj, że bardzo ważne jest finansowe wsparcie kandydatury. Na pytanie, czego zabrakło w staraniach o Expo dla Wrocławia, odpowiedział: książeczek czekowych.

Polska delegacja nie traci jednak nadziei na wygraną. Jak tłumaczył kilka dni temu minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski, który jeszcze jako prezydent Wrocławia ubiegał się o EXPO 2010, polska delegacja będzie walczyć do końca. Aby Wrocław mógł wejść do II tury, od głosowania musiałby wstrzymać się 40 państw, które w ostatnich tygodniach przystąpiły do BIE. Są to głównie małe państwa azjatyckie, afrykańskie i z okolic Oceanii.

Według Michała Tabisza, dyrektora biura pełnomocnika rządu ds. organizacji EXPO w 2012 r. lokalizacja geograficzna nowych krajów, które przystąpiły do BIE w ostatnich miesiącach, pozwala domyślać się, który z konkurujących krajów zachęcały je do wstępowania do BIE.

Nasz spejcalny wysłannik w Paryżu obserwuje ostatnią prostą walki o Expo. Czy przy takich regułach gry mamy jakiekolwiek szanse, o tym w relacji Michała Szpaka:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, gdyż zanim Polska, Korea i Maroko przystąpiły do rywalizacji, podpisały "umowę dżentelmeńską" w obecności władz BIE, w której zobowiązały się nie zachęcać innych krajów do przystąpienia do BIE w trakcie starań o organizację EXPO 2012. Dwa lata temu do BIE należało 98 krajów, obecnie jest ich 140.

Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz starał się interweniować w tej sprawie i apelował do krajów rywalizujących, aby wspólnie poprosili nowe kraje członkowskie o wstrzymanie się od głosu w poniedziałek. Apel nie spotkał się jednak z zainteresowaniem.

Dlatego też Polacy dziś z samego rana rozwieszą w Pałacu Kongresowym plakaty nawołujące do gry „fair play”, licząc na "ruszenie sumień" nowych państw członkowskich, które choć mają prawo brać udział w głosowaniu, to - jak tłumaczył Dutkiewicz - głosować nie powinni, gdyż nie znają państw kandydujących, nie widziały 2-letnich starań tych krajów, nie miały okazji zapoznać się z ofertami czy prezentacjami przygotowanymi przez Polskę, Koreę i Maroko.

Dzisiaj w Pałacu Kongresowym najpierw około godziny 15.00 odbędą się prezentacje przygotowane przez kraje zabiegające o organizację EXPO w 2015 r - Włochy i Turcja. Natomiast około 17.00 swoje prezentacje pokażą Polska, Korea i Maroko. Głosowanie planowane jest na 19.00.