"Ta deklaracja wzbudziła duże zainteresowanie, jednak to wciąż tylko jeden tweet" - takimi słowami Michał Wojnarowicz, analityk ds. Izraela Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, skomentował w Radiu RMF24 wypowiedź ministra ds. diaspory Izraela Nachmana Szaja. Polityk opowiedział się za udzieleniem Ukrainie pomocy wojskowej w związku z informacją o dostawach irańskich rakiet balistycznych do Rosji.

REKLAMA

Dzisiaj rano poinformowano, że Iran przekazuje pociski balistyczne do Rosji. Nie ma wątpliwości, jakie stanowisko powinien zająć Izrael w tym krwawym konflikcie. Nadszedł czas, aby Ukraina otrzymała również od nas pomoc wojskową, taką jak ta, której udzielają jej USA i państwa NATO - napisał Nachman Szaj na Twitterze.

This morning it was reported that Iran is transferring ballistic missiles to Russia. There is no longer any doubt where Israel should stand in this bloody conflict. The time has come for Ukraine to receive military aid as well, just as the USA and NATO countries provide.

DrNachmanShaiOctober 16, 2022

W internetowym radiu RMF24 Michał Wojnarowicz, gość Tomasza Terlikowskiego, stwierdził, że "deklaracja ministra Szaja nie wnosi wiele do ogólnej decyzyjności izraelskiego rządu". Dodał jednak, że "jest to jeden z najbardziej proukraińskich głosów w rządzie, to jednak nie jest to głos decyzyjny".

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Wojnarowicz o słowach Szaja: Głos ministra choć jest ważny, nie jest niestety głosem decyzyjnym

Gdyby te słowa padły z ust, na przykład, ministra obrony, to mielibyśmy już trochę inne warunki. Ale jednocześnie międzynarodowa reakcja na te słowa, zainteresowanie mediów czy nawet reakcja Rosji (deklarację ostro skrytykował Dimitrij Miedwiediew mówiąc, że decyzja o dostarczeniu systemów antyrakietowych z Izraela na Ukrainę wiązałaby się zniszczeniem relacji izraelsko-rosyjskich) pokazuje, że ta deklaracja, czy ogólnie kwestia relacji izraelsko-ukraińskich, ma pewną wagę i budzi duże zainteresowanie. Niemniej jednak to wciąż tylko jeden tweet - powiedział Michał Wojnarowicz.

Analityk zwrócił też uwagę, że kwestia pomocy Ukrainie jest mocno problematyczna dla Izraela i wciąż dyskutowana wewnątrz tamtejszego establishmentu.

Co do zasady, Izrael unikał głębszego zaangażowania w ten konflikt, ograniczając się do wsparcia humanitarnego czy dyplomatycznego z uwagi na niechęć do zantagonizowania Rosji. Tutaj trzeba nakreślić kontekst sytuacji w Syrii, gdzie Izrael atakował irańskie cele za przyzwoleniem obecnych tam sił rosyjskich. Więc teraz możliwość wsparcia Ukrainy w niszczeniu celów irańskich, ale na Ukrainie... to by zmieniało trochę możliwości Izraela w działaniu na Bliskim Wschodzie - powiedział gość Tomasza Terlikowskiego.

Michał Wojnarowicz podkreślał również skomplikowaną sytuację polityczną i wyborczą w Izraelu. Za dwa tygodnie odbędą się tam kolejne wybory parlamentarne - już piąte w ciągu zaledwie trzech lat. Ten kryzys polityczny jest tam dość rozległy. To mocno wstrzymuje jakąś większą decyzyjność - mówił Wojnarowicz dodając, że gdyby do władzy wrócił Benjamin Netanjahu, to wsparcie Izraela dla Ukrainy byłoby albo ograniczone, albo dużo bardziej transakcyjne. Taki charakter polityki preferuje Netanjahu.

Myślę, że jakieś konkretniejsze decyzje mogą zapadać już po wyborach, ale faktycznie, to będzie trudne dla Izraelczyków (i politycznie, i wizerunkowo), żeby unikać zwiększenia pomocy dla Ukrainy. Szczególnie, że oni sami wielokrotnie podkreślali swoje możliwości w tym zakresie (tu mówimy o obronie antydronowej, obronie przeciwrakietowej) i mocno grali tym wizerunkiem na arenie międzynarodowej - stwierdził analityk ds. Izraela Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.