Jak przegrać, ale udawać, że nic się nie stało - to nie tytuł najnowszego poradnika dla zagubionych we współczesnym świecie, tylko rządowy sposób na przetrwanie trudnego czasu po wojnie z PZPN. Wczoraj rząd ogłosił, że wycofa ze związku kuratora i że wybory nowego prezesa odbędą się w zapowiadanym wcześniej terminie.

REKLAMA

Trudno uznać to za sukces, ale rządzący za wszelką cenę starają się nie tracić dobrej miny. Po pierwsze, zabronione jest używanie słowa „porażka”. Rządzący mówią o niezrealizowanym planie, o tym, że nie udało się dopiąć swego, ale że jeszcze wszyscy zobaczą, że było warto. Po drugie, dobrze jest odwracać uwagę od tego, co się stało, i o ile przez cały ostatni tydzień sposobem na uzdrowienie sytuacji w futbolu był kurator, tak teraz są boiska zwane pieszczotliwie „Orlikami”. Mają one sprawić, że polska młodzież będzie zdrowa, sprawna, piłkarsko rozwinięta i zadowolona.

Po trzecie, dobrze jest udawać, że się nie wie o co chodzi. Ten sposób prezentował wczoraj wieczorem premier, by potem zniknąć i być niedostępnym dla świata. Czwartym sposobem będzie – najprawdopodobniej – mówienie, że PZPN to już przeszłość, i że teraz są nowe wyzwania, którym źli dziennikarze powinni poświęcać czas i uwagę.

Kto wyjdzie z twarzą? Zagraj u "buka"

Kiedy z Polskiego Związku Piłki Nożnej zniknie Michał Listkiewicz? Kiedy ministrem sportu przestanie być Mirosław Drzewiecki? Reporter RMF FM Piotr Świątkowski sprawdził u bukmacherów, jak rysuje się przyszłość bohaterów piłkarskiej wojny.

W punktach, które odwiedził poznański reporter RMF FM, nie ma haseł: „Drzewiecki, Listkiewicz czy PZPN” Nikt nie pytał o ten temat. Najczęściej stawiają na angielską piłkę, Ligę Mistrzów i Puchar UEFA - stwierdziła pracowniczka punktu bukmacherskiego.

Osoby, które się zakładają, na Listkiewicza nie postawiłyby złamanego grosza. Rozgonić to całe towarzystwo – jednych i drugich - stwierdził jeden z graczy. Posłuchaj relacji Piotra Świątkowskiego:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Polscy kibice przeżyli „czeski film” – przez wiele dni nikt nic nie wiedział, co się dzieje wokół PZPN. Teraz, gdy sytuacja się ustabilizowała, interesuje ich tylko najbliższy mecz na Stadionie Śląskim Polska – Czechy. Przed siedzibą Śląskiego Związku Piłki Nożnej w Katowicach stoi po bilety długa kolejka kibiców. Posłuchaj:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio