Polska w latach 2007-13 może dostać z unijnego budżetu dużo mniej, niż się spodziewaliśmy, a nasza składka wzrośnie. Stanie się tak, jeśli UE zatwierdzi nowe rozwiązania finansowe. Wciąż też nie wiadomo, czy Polska nie stanie się płatnikiem netto.

REKLAMA

Bez odpowiedzi pozostaje na razie pytanie, czy po wejściu do UE Polska nie stanie się płatnikiem netto, czyli czy nie będziemy więcej dokładać do kasy w Brukseli, niż z niej korzystać. Tymczasem pojawił się kolejny problem z unijnymi funduszami.

Fundusze mogą zostać przycięte, bo UE będzie większa, a unijne pieniądze trzeba będzie podzielić między 27 krajów (z Bułgarią i Rumunią). Unijni komisarze planują więc podwyższenie składki. Pierwsze konkretne liczby mają być podane w grudniu. Przycięte mają też być wydatki na fundusze strukturalne, spójności i zmieniona polityka rolna.

Taka rewizja byłaby dla nas niekorzystna, bo jesteśmy potencjalnymi biorcami - przypominał Jacek Saryusz-Wolski, rektor Kolegium Europejskiego. To właśnie z tych pieniędzy miały zostać wybudowane w Polsce autostrady, oczyszczalnie ścieków czy inne projekty zbliżające nas do Europy.

Szef dyplomacji nieco bagatelizuje te zagrożenia: Do szczegółowych decyzji, jakie środki i na co przeznaczyć i ewentualnie, jakim kosztem, jeszcze daleka droga - twierdzi Włodzimierz Cimoszewicz.

Minister Danuta Hübner też uspokaja: będziemy o wszystkim decydować i nic nas nie pominie: Mozliwości, że zapadną jakieś decyzje, w których my nie będziemy uczestniczyć, nie ma - twierdzi.

Decydować będziemy w roku przyszłym i w 2005. Będziemy też mogli postawić weto, problem w tym, że na placu boju pozostaniemy sami. Takie weto mogą postawić wszyscy, i Niemcy - główny płatnik, i Hiszpania - główny konkurent w walce o fundusze strukturalne.

17:25