Nadal nie wiadomo czy głosowanie, w trakcie którego posłowie rozszerzyli skład komisji samorządu terytorialnego jest ważne. Skład komisji został powiększony o kolejnych 31 osób co w sumie daje 62 posłów.

REKLAMA

Zapowiedziane wcześniej, a i tak opóźnione głosowanie nad zmianami w komisji, koalicja najpierw przegrała. Jest to istotne z punktu widzenia całej awantury, która się potem rozegrała, ponieważ opozycja znów nie wzięła w głosowaniu udziału i nie było kworum. Potem jednak spóźniony poseł Giżyński z PiS wnioskował o jego powtórzenie i tym razem się koalicji udało. Kolejne 20 minut posłowie stracili nad wzajemnym oskarżaniu się o manipulacje.

Według opozycji drugie głosowanie było nieważne, bo marszałek nie wygłosił przed nim odpowiedniej formuły. Drugie zaś nie było w ogóle głosowaniem, bo nie było na sali kworum. Powstało więc zamieszanie. Złożono wniosek o reasumpcję głosowania; posłowie przekrzykiwali się z ław. Ogłoszona została przerwa, podczas której zebrał się Konwent Seniorów. Cała awantura przeniosła się chyba tam, bo zapowiadana na 10 minut przerwa znacznie się wydłużyła. Czym się to wszystko skończy nie sposób przewidzieć, ale jednego można być pewnym – posłowie wrócili z wakacji w formie. Do serii awantur, wrzasków i wzajemnych pouczeń doszło jeszcze kino z elementami tragedii i komedii. Posłuchaj relacji reportera RMF Tomasza skorego:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Pierwsze w historii Sejmu publiczne wysłuchanie

Bój o sejmową komisję samorządową to de facto walka o zmiany w ordynacji samorządowej, bo to właśnie ta komisja ustala tryb prac nad forsowanymi przez PiS zmianami. W tej sprawie - ma się odbyć wysłuchanie publiczne. Co to takiego? Aby wziąć udział w wysłuchaniu publicznym najpierw trzeba zapisać się w kolejce do zabrania głosu. Na przedstawienie swoich racji każdy ma dwie minuty. Jakakolwiek próba przedłużenia wypowiedzi nie jest tolerowana. Resztę uwag można złożyć na piśmie, a to co się z nimi stanie zależy tylko do dobrej woli rządzących.