Warszawa wręczyła Moskwie notę w sprawie dewastacji pomnika zamordowanych polskich więźniów w Miednoje - poinformował w Porannej rozmowie w RMF FM Radosław Sikorski. "To jest realizacja stalinowskiej wersji narracji historycznej i tu jest jedno ze źródeł rosyjskiego imperializmu" - stwierdził w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim.

REKLAMA

W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Spraw Zagranicznych podało, że zdewastowany został pomnik jeńców - ofiar zbrodni katyńskiej, pochowanych na Polskim Cmentarzu Wojennym w Miednoje w Rosji. Na podstawie decyzji Prokuratury Obwodu Twerskiego z pomnika cmentarnego skuto płaskorzeźbę orderu Krzyża Wojennego Virtuti Militari oraz Krzyża Kampanii Wrześniowej 1939.

O tę sprawę pytany był minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który w poniedziałek był gościem Porannej rozmowy w RMF FM. "To jest realizacja stalinowskiej wersji narracji historycznej i tu jest jedno ze źródeł rosyjskiego imperializmu, więc to jest bardzo niebezpieczne" - stwierdził szef MSZ.

Pytany o reakcję polskiego resortu dyplomacji, gość RMF FM odparł, że Rosjanom została wręczona nota. Szef polskiego MSZ podkreślił, że jest to złamanie regulacji między Polską a Rosją. Proszę pamiętać, że jest duża różnica między pomnikami wdzięczności a cmentarzami i mogiłami. Nasze krzyże były na mogile pomordowanych polskich więźniów, jeńców wojennych w Miednoje - wyjaśnił.

Polski Cmentarz w Miednoje został otwarty i poświęcony 2 września 2000 r. Spoczywa na nim ponad 6300 polskich jeńców obozu specjalnego w Ostaszkowie, którzy w 1939 r. bronili Polski przed sowiecką agresją, głównie funkcjonariuszy Policji Państwowej i Policji Województwa Śląskiego, Straży Granicznej i Straży Więziennej, żołnierzy i oficerów Korpusu Ochrony Pogranicza i innych formacji wojskowych, pracowników administracji państwowej i wymiaru sprawiedliwości II Rzeczypospolitej.

Jak Rosja odpowie na zamknięcie konsulatu w Krakowie?

Radosław Sikorski był też pytany w Porannej rozmowie w RMF FM o to, jak Rosja odpowie na niedawne zamknięcie jej konsulatu w Krakowie.

Przypomnijmy, że w połowie maja Polska wycofała zgodę na działanie rosyjskiej placówki dyplomatycznej w stolicy Małopolski po zarzutach wobec rosyjskich służb specjalnych o dywersję przy pożarze hali przy Marywilskiej 44 w Warszawie.

Jeszcze nie wiemy, zapewne proporcjonalnie, mimo że nie jest do tego uprawniona, bo my nie podpalamy centrów handlowych w Rosji - odparł szef polskiej dyplomacji.