Kolejny akt wandalizmu w Tatrach. Pseudoturyści pomalowali granitowy głaz nad Morskim Okiem. O incydencie poinformował Tatrzański Park Narodowy.

REKLAMA

Film, na którym widać głaz pomalowany sprayem i mazakami opublikowano w mediach społecznościowych.

Czasem się zastanawiam, czy turyści zdają sobie sprawę gdzie przychodzą, po co przychodzą i po co im kontakt z przyrodą. Zastanawiam się, po co ktoś bierze farbę albo marker na wycieczkę i po co psuje to, co zostało stworzone przez naturę. To jest przykre, że próbuje się upiększać to, co upiększać nie potrzeba - komentowuje leśniczy obwodu Morskie Oko Grzegorz Bryniarski.

Dyrekcja TPN apeluje do turystów, którzy byli lub są świadkami niszczenia tatrzańskich szlaków, o kontakt ze strażą parku lub policją. Za niszczenie przyrody grozi kara nawet do pięciu lat więzienia.

To nie pierwszy przypadek dewastacji przyrody w Tatrzańskim Parku Narodowym. Co jakiś czas przyrodnicy ujawniają podobne zniszczenia. Do takich dewastacji często dochodziło m.in. na kopule szczytowej Giewontu a także na Zawracie, w Dolinie Roztoki, Szpiglasowej Przełęczy, w Jaskini Raptawickiej, a ostatnio w okolicach szczytu Świnicy. W 2013 r. na końcowym odcinku traktu do Morskiego Oka wandal wymalował sprayem wulgarne i antysemickie napisy.

Usuwanie szpecących skały malowideł w Tatrach jest o wiele trudniejsze i bardziej kosztowne niż czyszczenie napisów na miejskich murach. W tym przypadku napisy bowiem muszą być usunięte bez szkody dla przyrody, czyli bez użycia agresywnych środków chemicznych.