"Rozpoczynamy dzisiaj trwałą współpracę między Platformą Obywatelską a Lechem Wałęsą" - oświadczył w Gdańsku lider PO, Grzegorz Schetyna. "Dam z siebie wszystko" - zadeklarował były prezydent. Celem współpracy ma być odsunięcia od władzy Prawa i Sprawiedliwości.

REKLAMA

Szef PO podsumował w Gdańsku rok od wyborów parlamentarnych. Ten rząd jest rządem porażki, to stracony rok - ocenił.

Zapowiadając współpracę z Wałęsą Schetyna mówił: Będziemy wspólnie angażować się i pomagać panu prezydentowi - korzystając z naszych możliwości samorządowych, lokalnych w Polsce powiatowej. Chcemy mówić o Polsce obywatelskiej, o tym jak powinien wyglądać nasz kraj po rządach PiS. Ale żeby wygrać następne wybory, musimy pracować razem, musimy wykorzystać wielki autorytet, wielką historię prezydenta Lecha Wałęsy. Będziemy to chcieli robić wspólnie - zapowiedział na wspólnej z byłym prezydentem konferencji prasowej. Wyjaśnił, że PO będzie wspierać "dobre pomysły pana prezydenta, słuchając jego uwag, ocen, komentarzy, a także korzystając z tego wielkiego potencjału, bagażu wielkich doświadczeń".

Schetyna dodał, że podczas najbliższych kilku miesięcy Wałęsa będzie zapraszany na prezentacje programu PO w terenie.

Układ mój z KOD-em dobiega końca, zostało chyba jeszcze sześć spotkań i oczywiście prawdopodobnie będzie przedłużony. Ale ponieważ ja lubię dużo pracować, więc włączam się teraz we współpracę z Platformą Obywatelską. Dam z siebie wszystko, aby te dobre elementy razem wykorzystać, a złe razem odrzucić - zadeklarował Wałęsa.

Jego zdaniem, "nieszczęście PiS-u, który dziś rządzi krajem, jest tak wielkie, że trzeba coś tu robić". Trzeba jak najszybciej odsunąć ich od władzy, bo nie pozbieramy się przez długie lata. A jeszcze do tego włączyli się ludzie z Torunia - wiarę jeszcze włączają. To jest niewyobrażalna pomyłka demokratyczna - mówił b. prezydent.

Wałęsa był gościem specjalnym zjazdu Platformy, który na początku października odbył się w Gdańsku. Właściwie przegraliście na własne życzenie, ale dziś macie obowiązek jako najwięksi odzyskać to, co straciliśmy - mówił wówczas Wałęsa do działaczy PO.

W trakcie wtorkowej konferencji lider PO ocenił też dokonania PiS rok po wyborach parlamentarnych. Ten rząd jest rządem porażki. To stracony rok, stracony dla Polski. To jest rząd, który prowadzi politykę nienawiści (walki) z niezależnością, nienawiści i walki z autorytetami - pan prezydent Wałęsa jest typowym tego typu przykładem - ale przecież także Trybunał Konstytucyjny, niezależność sądowa, trójpodział władzy, samorządy, wreszcie - wolność kobiet. To wszystko jest dziś na celowniku państwa PiS - powiedział Schetyna.

Podkreślił, że rządowi PiS udało się "pokłócić Polaków i zbudować mur nienawiści między nami" a politycy partii rządzącej "podjęli próbę zdemontowania demokracji parlamentarnej". Rok po wyborach możemy powiedzieć, że Polska idzie w złą stronę. Rząd PiS prowadzi Polskę na manowce Europy (...) Uważają, że suweren dał im prawo do wszystkiego. Otóż tak nie jest - i za to zapłacą wielką cenę przy następnych wyborach - ocenił.

Schetyna skrytykował też prezydenta Andrzeja Dudę. Jest notariuszem państwa PiS. I to jest kompromitujące - podkreślił. To jest też kwestia nieobecności prezydenta Andrzeja Dudy przez ten ostatni rok. Nie może być tak, że przy ważnych kwestiach prezydent abdykuje, nie jest obecny, nie wypowiada się, nie ma swojego zdania. Nie jest obecny przy najważniejszych sprawach. Przecież jest zwierzchnikiem Sił Zbrojnych - a wszystkie horrendalne aktywności ministra Macierewicza, kompromitujące nasz kraj nie spotykają się z żadną odpowiedzią prezydenta Dudy. To też jest kwestia "czarnych protestów" kompletnie bez odpowiedzi ze strony prezydenta Dudy. I wreszcie wielka akcja podnoszenia podatków, uderzenia w kieszenie w portfele Polaków - także bez żadnej aktywności ze strony prezydenta, bez rozmów z ministrem finansów - zaznaczył lider PO.

(mal)